wrz 11 2004

Wstać i iść przed siebie


Komentarze: 3

No i minął pierwszy tydzień szkoły. Mogłabym napisać co się działo, ale kogo to obchodzi?

No więc nie piszę.

Tak naprawdę, to mnie też nie interesuje co się dzieje w szkole w domu, w moim życiu. Robię wszystko co powinnam, najlepiej jak umiem, a umiem o wiele lepiej niż inni, ale się tym nie interesuję. Pewien facet, amerykanin wyszedł wyrzucić śmieci i już nie wrócił. Miał żonę, dzieci, dobrą pracę i przyjaciół, wszystko czego można chcieć. Ale on doszedł do wniosku, że to go nie interesuje. Zostawił śmieci na chodniku i w kapciach, bez grosza poszedł przed siebie.

Często mam ochotę zostawić wszystko i iść przed siebie. Więc czemu nie idę? Bo to tak jakby chirurg podczas operacji na otwartym sercu doszedł do wniosku, że musi odpocząć i jedzie na wczasy.

Na pewno nie wstanę i nie pójdę, przeżyję, ale jak?

hidden : :
ciota
30 września 2004, 11:15
he to ty jestes ciota jacusiu tani...
http://bo_ja_go_kocham.myblog.pl
12 września 2004, 11:29
hehe..z tym chirurgiem to mi sie podobalo :)) wczoraj z kumpela zastanawialysmy sie nad ucieczka..w domu mamy czasami nie za ciekawe sytuacje..jej starzy sie jej czepiaja..moi natomiast kluca ze soba..ale nasze \"zwianie\" pewnie pogorszylo by jeszcze sprawe!
Anka=]
12 września 2004, 08:28
hehe..ten chirurg to serio nieźla wymyśliałaś...kurcze,ja też czasami mam potrzebe gzdieś uciec,pójść,albo chociaż się ukryć...to chyba normalne...nom,ja musze spadać,więc życze Ci dalszych notek o ważnych treściach,takich jak ta;)

Dodaj komentarz